
Amantadyna zrobiła niesamowita karierę w ciągu ostatnich kilku tygodni. Wszystko za sprawą publikacji lekarza z Przemyśla dr. Włodzimierz Bodnar, który twierdzi, że dzięki jego zastosowaniu można wywspomagać COVID-19 w 48 godzin. Jego publikacja wzbudziła wiele kontrowersji. Okazuje się jednak, że badania nad tym preparatem w Polsce od dawna prowadzone są pod kierownictwem prof. Konrad Rejdak, kierownik kliniki neurologicznej SPSK4 w Lublinie.
Amantadyna hamuje mechanizm uwalniania wirusa z kapsydu i infekowania kolejnych komórek. Istnieje starsza praca na ten temat, która pokazuje, że lek ten działa przeciwko wirusowi SARS-CoV-1.
Na świecie pojawiły się też hipotezy, że może to być skuteczne również w przypadku SARS-CoV-2. Neurolodzy często stosują ten lek u pacjentów z chorobą Parkinsona, stwardnieniem rozsianym, ale także w zaburzeń świadomości po ostrym uszkodzeniu mózgu w celu wsparcia rehabilitacji - wyjaśnia prof. Rejdak.
Czujni lekarze: pacjenci próbują wspomagać się amantadyną
Według publikacji na temat amantadyny pacjenci sami wzywają do przepisania tego preparatu (jest dostępny tylko na receptę), ale dr. Paweł Grzesiowski wspomina, że jest to obecnie nie tylko niebezpieczne, ale i nielegalne.
- Zgodziliśmy się na przygotowanie wniosku do komisji bioetycznej o rejestrację eksperymentu terapeutycznego. To jedyne wyjście z tej sytuacji, ponieważ leków niezarejestrowanych nie można stosować bez badań klinicznych. A nawet można to postrzegać jako działanie na szkodę pacjenta - wyjaśnia dr hab. Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. Zwalczania COVID-19.
Lekarz przypomina, że francuscy i hiszpańscy naukowcy zasygnalizowali w maju, że pacjenci z chorobą Parkinsona leczeni amantadyną byli bardziej narażeni na COVID-19.
- To doprowadziło do rozpoczęcia badania klinicznego, które trwa do dziś. Nie ma jeszcze żadnych wyników. Nie ma jeszcze badania klinicznego potwierdzającego, że amantadyna może wspomagać COVID-19. Wprowadzenie tego środka do kurowania klinicznego wydaje się całkowicie przedwczesne - wyjaśnia ekspert.